3 DNI podchodziłam do tej notki! Nawet nie wiecie jak ciężko się zabrać do notki jak na dworze takie ciepełko ♥ wychodzisz po pracy na rower do parku, nie ma Cię chwilę, wracasz do domu, a tu bach- 21.00. Kocham ciepło! Kocham słoneczko!♥ ♥ ♥
Zdobienie inspirowane tutorialem Tartofraises. Akurat już miałam rozrobione farbki (bo ćwiczyłam róże :P), a mi się spodobało, to spróbowałam i jest. Oczywiście na dłuższych paznokciach lepiej by to wyglądało, ale nawet na moich krótkich robiło wrażenie i dobrze się nosiło :) Lakier bazowy to śliczny, pastelowy fiolet Golden Rose RICH COLOR nr 47.
Weekend śmignął mi jak błyskawica! W piątek po pracy zauważyłam, że u nas w parku jest jakiś ciekawy festiwal. Że joga, muzyka, parzenie herbaty- no moje klimaty.
W sobotę rano- w wolny dzień, z własnej nieprzymuszonej woli- wstałam i pojechałam na rolkach do parku na jogę na trawie (start godz.9.00- takie poświęcenia tylko dla jogi!)
Piękne 2h! Słoneczko świeciło, delikatny wietrzyk, idealnie!
Śmieszny tłumacz: a teraz robimy pozycję...yyy...takiego ptaka co lata nad morzem :P |
Później poszłam do wege-jadło-sfery na pysznego burgera z krajanką sojową- mniam. Nawet kot nie poznał, że to nie mięso :P Na zdjęciu poniżej piękne lampiony w jadłosferze :
Później rytuał parzenia herbaty, rundka na rolkach po parku i do domu, szybko szykować się na warsztaty ACROJOGI (moja miłość!) na które czekałam już od miesiąca. Wg facebooka miały być 3h w sobotę i 2 w niedzielę... Przyjechałam na zajęcia i okazało się, że jest 5h DZISIAJ :D
ale nie żałuję bo było BOSKO!
(poniżej tylko jedna pozycja-> tron) Ja to ta blondynka, jakby ktoś nie poznał :P
Jedną z najlepszych rzeczy w jodze jest energia grupy. Ta radość :)
Po powrocie walnęłam się tylko do gorącej wanny i spać. Ścięło mnie :)
7h jogi w jedną sobotę- w niedzielę nie umiałam wstać z łóżka :D
Pojechaliśmy więc na piknik do parku: kocyk gazetka, słodycze :P A póżniej próbowałam zarazić acrojogą siostrę i jej chłopaka :)) Chyba mi się udało :)
I believe I can fly :)
Do domu wróciliśmy ok 21, także sami widzicie, że weekend był intensywny. Słoneczko ładuje moje akumulatory, mogłabym całe dnie spędzać na dworze ♥ ♥ ♥
A co u Was? Jak sobie radzicie z tą piękną pogodą?
też macie jakiś twórczy impas czy wręcz odwrotnie? :>
Fajnie spędzony czas :) Tak wesoło i kolorowo, wcale się nie dziwie że nie mogłaś się zebrać do notki :>
OdpowiedzUsuńNo bo ja taka jestem- wesoła i kolorowa :))
UsuńPazurki piękne. Te pozycje w acrojodze robią wrażenie... ale trzeba się usztywnić, aby utrzymać się w takich pozycjach.. wooow!!
OdpowiedzUsuńDzięki, tak, jak my jesteśmy usztywnione to osoba, która nas trzyma ma o wiele łatwiej :)
UsuńPaznokcie piękne ale jestem zachwycona tą acrojogą :D to dopiero zabawa! Super!
OdpowiedzUsuńTak !! właśnie to jest najlepsze w acrojodze, że przede wszystkim to ma być zabawa, radość. Nie lubię się spinać jak jestem np na fitnesie i widzę te poważne miny i laski, które próbują na siłe zrobić jakąś figurę jakby od tego zależało ich życie. Jak jesteś w górze to czujesz się jak dziecko, któremu rodzice robią samolocik :D
UsuńPazurki piękne, a reszta imponująca! Podziwiam ;)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
Usuńpiękny fiolet!!
OdpowiedzUsuńpodziwiam za takie fikołki :D
Fikołki najlepsze!! :D
Usuńzdecydowanie mój kolorek!
OdpowiedzUsuńO dziwo mój tez choć wcześniej wydawało mi się, że takie pasrele to nie dla mnie :)
UsuńJa w tym roku dostałam pierdzielca na punkcie grillowania i każdą wolną chwilę idę z chłopakiem na grilla ;)
OdpowiedzUsuńŚliczny kolor, kocham fiolety ;)
A co dobrego grillujecie? My znaleźliśmy w weekend fajną miejscówkę do drillowania tylko że nie mamy grilla :D ale planujemy zakup :P
UsuńWeekend spędziłam w górach ;-) Taka joga nieco mnie przeraża - zupełnie nie mój klimat ;-)
OdpowiedzUsuńOna tylko tak strasznie wygląda, ale jak się już raz spróbuję to się okazuje że super :)
UsuńJaki pozytywny weekend, sama bym się z chęcią przeszła na taki piknik, ale obecnie nie mam czasu niestety.
OdpowiedzUsuńA fiolet na paznokciach to najlepszy kolor, najlepiej się w nim czuję :)
Trzeba znaleźć czas na trochę relaksu bo inaczej możnaby sfiksować ;) zgadzam sie- fiolety są super
Usuńśliczne zdobienie ;) a w weekend sobie nie poodpoczywałaś :P ale fajnie, że spędzony aktywnie z własnej woli :D
OdpowiedzUsuńNoo, ruch to najlepsze lekarstwo. A na koniec zajęć zawsze jest relaks :)
UsuńAle fajnie spędziłaś ten czas, zazdroszczę :D A wzorek na pazurkach jest śliczny :)
OdpowiedzUsuńDzięki :) a jak poszły matury? :>
Usuńextra weekend, tylko pozazdroscic. Pazurki rewelacja i w dodatku w moim ukochanym kolorku :)
OdpowiedzUsuńDzięki, ja bym mogła ciągle nosić fiolety i czerwienie :)
UsuńŁadne zdobienie wykombinowałaś ;) ja po weekendzie zawsze jestem wypompowana , córa wykorzystuje każdą chwilę na zabawę na dworze i w efekcie czego mama wypompowana :(
OdpowiedzUsuńNoo wyobrażam sobie, trzeba mieć oczy dookoła głowy. Może spróbuj wygospodarować jakiś czas tylko dla siebie żeby odetchnać? :>
UsuńMnie jakoś dzisiaj natchnęło, żeby znowu zacząć rysować, znaczy w sumie wczoraj, żeby poćwiczyć portrety i takie tam głupotki. Na taki festiwal bardzo chętnie bym się wybrała! Czadzior! Joga na trawie - wypas ♥
OdpowiedzUsuńJa ćwiczę rysowanie ale na pazurkach :)
Usuń