18 stycznia 2015

Urodzinowy post numer 2 :)

Hej dziewczyny :) Dziękuję Wam bardzo za życzenia pod ostatnim postem- jesteście kochane! ;* Dzisiaj przygotowałam dla Was drugiego posta, żeby tamten nie był tasiemcem :) No więc...

Po pierwsze primo... chciałam się z Wami podzielić radami/ przemyśleniami po roku prowadzenia bloga, a po drugie primo-ultimo, posty, które cieszą się u mnie największą popularnością (a Wy ich nie znacie bo np dołączyłyście do mnie później). No to jedziemy :)

Rzeczy, których się nauczyłam podczas roku prowadzenia bloga paznokciowego:

1. Lepiej poświęcić 20 min na manicure, niż 2h na przerabianie skórek z programie graficznym.

Serio, czasem jedna skórka, której nie widać normalnie, ale widać w zdjęciach MAKRO, potrafi człowieka doprowadzić do szału (oczywiście jeśli jest takim perfekcjonistą, że prędzej go dunder świśnie niż doda zdjęcie z takimi skórami!). Kwestia estetyki.
I nie wycinać skórek na sucho, tylko poświęcić te 3 min na odmoczenie ich :P

2. Najlepsze zdjęcia to te robione w świetle dziennym.

(wiem-banał, ale często wracając z pracy po 19-20 siłą rzeczy byłam zmuszona do robienia paznokci i zdjęć "nocą" i powiem Wam, że nawet najpiękniejsze ręczne zdobienie może być "zepsute" przez ciemne albo prześwietlone paznokcie). Odpowiedzią na tą bolączkę jest oczywiście light-box, ale każda moja próba robienia w nim zdjęć kończy się tak:


 Panie no, co zrobisz, nic nie zrobisz, nie wychodzi mi to, prawdopodobnie lightbox ma też wady konstrukcyjne, jak widać na załączonym obrazku :P

3. Czasem lepiej wydać 20 zł na porządny pędzelek, niż kupić 10 tanich, ale niedobrych.

Poza tym na swojej pasji nie powinno się oszczędzać (tak sobie tłumaczę pieniądze wydawane na płytki, pędzle i ozdoby do paznokci ;) Mam parę pędzelków mega tanich- ze sklepów plastycznych, z allegro, z hurtowni, ale kiedy pierwszy raz kupiłam sobie pędzelek do one stroke za 22zł to dopiero poczułam magię świąt !!
Nie mówię, ze zawsze tak jest, ale czasem warto sobie pozwolić na taką ekstrawagancję :)

4. Cienka jest granica między inspirowaniem się a plagiatem.

Podziwiam dziewczyny, które piszą wprost, że odtworzyły czyjeś zdobienie bo im się podobało i pokazują w notce rezultat. Natomiast nie mogę zrozumieć tych, które zrzynają cudze prace w całości i nie mają nawet krztyny przyzwoitości/odwagi cywilnej żeby się do tego przyznać.

Serio- czy one myślą, że nikt poza nimi nie czyta innych blogów, nie ogląda filmików na YT, nie śledzi najnowszych trendów, czy co bardziej znanych firm w danej kategorii, więc się nie skapnie??

Pewnego razu moja piękna wizja o oryginalności runęła, kiedy odkryłam parę nowych kanałów na YT i uświadomiłam sobie, że moja dotąd ulubiona vlogerka ma 3/4 zdobień wziętych od innych dziewczyn i tylko odrobinę przerobionych na swoją modłę. Nie mogłam w to uwierzyć. Ale jak to?! Wtedy zrozumiałam na czym to wszystko polega. Przykro mi się zrobiło.

ALE chcę też zaznaczyć, że NIE MA NIC ZŁEGO W INSPIROWANIU SIĘ, wzorowaniu na ludziach lepszych od nas. Naprawdę czasem wystarczy jedno słówko :)

A teraz część druga, czyli...Najpopularniejsze posty na blogu Sabi-nails to: (werble)

1. Post o stemplu z allegro (PŁYTKI I STEMPEL Z ALLEGRO-CZY WARTO KUPIĆ)





 2. Post o moich przygodach z włosami (to jest najlepsze- blog paznokciowy, a najlepiej czytany post o spieprzonym farbowaniu włosów :) Ten post cieszy się Waszym nieniknącym zainteresowaniem ;)
( KRÓTKA HISTORIA O WŁOSACH )


3. Mój pierwszy tutorial na temat stemplowych naklejek :) (JAK ZROBIĆ STEMPLOWE NAKLEJKI)



Jeśli ktoś jakąś przegapił to ma szansę nadrobić :)

Co sądzicie o moich przemyśleniach z 1 części posta? Zgadzacie się z nimi czy niekoniecznie?
 Jeśli Wy macie jakieś rady/przemyślenia na temat prowadzenia bloga to piszcie! chętnie przeczytam :) To jest dobry moment na wymianę doświadczeń :)

Pozdrawiam


23 komentarze:

  1. Zgadzam się, ze wszystkim, a moje przemyslenia:
    * Jesli chodzi o "rżnięcie"pomysłów to jest to przykre zjawisko, jak i kradzież manicure na konkursy, a fe fe fe! Ale co jest najciekawszym zjawiskiem? Społeczność paznokciomaniaczek tak to nazwę. Mamy bowiem rzesze lakieromaniaczek, stemplomaniaczek... a ogołem paznokciomaniaczki :D i normalnie ja sie czuje jak w wirtualnym miescie :D Wiesz, takie zgromadzenie bab ( co za brzydkie :) określenie, przepraszam) wybuchnie co jakiś czas aferka, co jakiś czas jest głośno. Ogolnie nieraz kocham naszą solidarnosć, a nieraz mam ochotę komus przywalić... Jak w życiu realnym, prawda? Dobija mnie jednak w obu tych życiach- swiecie realnym jak i wirtualnym- zawisć, zazdrośc i nieuzasadniona nienawisć. Choć początkowo to blogosfera zdawała się byc światem mlekiem i miodem płynącym ;)

    *A dziś np Agni wrzuciła post... i teraz uwaga.. mialysmy w tym czasie niemalże identyczne manicure haha.

    * Light box robie jutro ;P (ale bez kotka w środku) ja mam pieska i tez jest wścibski a do tego kleptoman..

    * Przemyslenie jeszcze takie luźniejsze -> fotografowanie świeżusiego manicure graniczy z cudem, ja zawsze wsadze gdzieś łapsko

    * Najbardziej boli mnie utrata paznokietka w tzw "swatch hand" :D. z prawą dłonia moze sie dziać co sie chce ;)

    * Zwykle cos mi nie pasuje w notkach, zdjęciach.. robie ich miliony ( a nawet nie pamietam juz kiedy sobie walnełam selfie... podczas gdzie zdjęc jednego manicure mam tone!) Podchodze do tego ( z mojego punktu hehe widzenia) ambitnie. Będe siedziec dotąd az uznam że jestem zadowolona w 200%
    (a pozniej i tak wypatrze jakis szczegoł....)

    * Ciesze sie jak dzieciak z każdego komentarza, kazdego"lubie to" każdego serduszka, kazdego docenienia...

    * moj narzeczony choc teraz 1300 km skazany jest na wysluchiwanie moich wywodow o lakierach i prezentacji płytek ;) hihi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurcze, miałam napisać parę słów od serca, a tu czytam komentarz i oczom nie wierzę :D no dosłownie napisałabym słowo w słowo to samo. Może poza rozłąką z moim już nie narzeczonym, bo od dawna ślubnym ;)
      Co do wszystkich pozostałych punktów - mam IDENTYCZNE zdanie! Nawet dziś się śmiałam, że mamy z MatMają niemal takie same mani na ten sam projekt ;))

      Usuń
    2. Kasia, poka swoje! Bo umieram z ciekawości!

      Usuń
  2. Ahh i jeszcze Cie pochwalę, ponieważ poza pieknymi zdobieniami czyta się Ciebie niesamowicie przyjemnie i miło. I tak z "jajem" ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. No proszę- i to się nazywa komentarz ! <3 Zapomniałam napisać, że też właśnie mnie denerwuje zawiść i niepotrzebna agresja, takie robienie aferek na siłe i gnojenie innych zamiast napisać kulturalnie i wyjaśnić problem... No ale to już zależy od ludzi, jak ktoś jest taki na żywo to w blogosferze też nie będzie miał ograniczeń,niestety... Też tak mam ze swatchową ręką (nie wspomnę już że w prawej mam krótsze bo "nie potrzebuję") :D Też się cieszę z każdym blogowych interreakcji międzyludzkich, więc bardzo się cieszę że tu jesteś ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a ja myślałam że tylko ja nie przywiązuję wagi do pazurków u prawej ręki :D

      Usuń
  4. Najlepsze w tym wszystkim jest to, że jak spotka się jedna z drugą (a się dotąd nie znały) to gadają jak najęte godzinami, uwielbiam to w tym wszystkim <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację! Jakieś przykłady z życia wzięte? :P ;*

      Usuń
    2. To też jest wspaniałe :)
      Dziewczyny! Najchętniej wszystkie Was zaprosiłabym na gar herbaty/kawy i ploty przy lakierach (najlepiej tak na tydzień urlopu, myślę że byśmy się nie nudziły;)
      Na co dzień nie spotykam się z nikim, kto byłby równie zakręcony w temacie lakierów i zdobień, więc nie rozpoczynam takich tematów. A tu znajduję bratnie dusze :)) Nie znam żadnej z Was osobiście, ale uwierzcie mi na słowo, że uwielbiam pisanie z Wami:)))

      Usuń
    3. My z Tobą też ;* A do tej kawy/ herbaty tona słodkości (pójdzie w cycki!) i pogaduchy do rana !! Ja byłam zaskoczona jak pierwszy raz spotkałam na żywo dziewczyny i potrafiłyśmy przegadać po 6h non stop jakbyśmy się znały od zawsze. To niesamowite jak wspólna pasja łączy ludzi :)

      Usuń
  5. "Siedzę" w tym od niedawna, więc mnie jeszcze jakoś afery ominęły. Spotkałam się tylko z kradzieżą zdjęć i wystawianiem ich na konkurs jako swoich prac.
    Jakby nie było, plagiat jest niedozwolony, a inspiracja już tak ;)

    Najlepsze jest to, że kiedy odkryję kolejną pulę blogów paznokciowych, to jestem święcie przekonana, że odkryłam już wszystkie. A kilka dni później BUM. Znajduję gdzieś kolejnych kilka i tak w kółko się zaskakuję ;) (mówię oczywiście jedynie o polskich blogach).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak mam !! wydaje mi się, że moja lista blogów jest już taka długaaa, a co krok odkrywam nowe i ona się jeszcze powiększa ! :)

      Usuń
  6. Mądrze Sabi prawi! Wyżej w komętarzach inne mądre kobiety już się wypowiedziały i nie wiem, czy jestem w stanie coś odkrywczego do tego dołożyć.

    Z aferami się nie zetknęłam, ale widziałam w konkursach zdjęcia żywcem wydłubane z googla i zgłoszone jako czyjeś niby własne - w głowie mi się nie mieści!

    Zgadzam się z punktem - zrób skórki w realu, nie w photoshopie - ja PSa nie mam i nie ogarniam, ledwo co daję radę ze znakiem wodnym w darmowym edytorze zdjęć, a zdjęć nocnych pod lampą nie umiem przerobić, żeby lakier wyglądał kolorystycznie jak trzeba, o trupich dłoniach już nie wspominając :) Ale pomału się uczę, więc może zamiast malować paznokcie, z czego mam frajdę i radochę, usiądę przed kompem i będę z bólem zaciśniętych zębów montować PSem (jak już kupię/shakuję) co wymyślniejsze zdobienia? :) Jak myślicie?

    Muszę koniecznie ogarnąć temat samoróbkowego lightboxa!

    Paznokciowe maniaczki to są fest baby, afer nie rozumiem, no bo jak takie fajne kobitki mogą odwalać takie numery?

    Z inspiracjami to mam trochę tak, że po obejrzeniu w internetach już naprawdę nic nie wydaje mi się oryginalne, raz coś tam zmalowałam takiego, co w głowie mi się układało ze 3 dni, a potem znalazłam ze 4 osoby z niemal identycznym doborem kolorów i nawet podobną długością paznokci :( Jak kopiuję czyjeś, to napiszę, oczywiście, ale jak robię z głowy, to zazwyczaj okazuje się, że to już było, a ja pewnie w czyichś oczach wypadnę na kopiarkę :) Na szczęście ja nie umiem malować, mogę sobie w spokoju walić stemple na paznokcie, na brak talentu się nic nie poradzi. Ćwiczę, ćwiczę, ale nie wychodzi i motywacja na ręczne wzorki mi siada, ale przynajmniej plagiatu nie popełnię niechcący :) Zatem stempluję, bo to trochę ogarnęłam, w miarę wychodzi, daje satysfakcję i nie mam zamiaru przestać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie no mi też się zdarza, że zrobiłam jakieś zdobienie, a potem się okazuje że ktoś je już miał przede mną, ale chodziło mi raczej o to, że jeśli się już zainspirujemy ewidentnie kimś to żeby mieć odwagę to napisać. Przeczytałam ostatnio, że " niezależnie od tego, jak bardzo kreatywni bylibyśmy i jak wiele nowych pomysłów wprowadzalibyśmy do swojego i innych życia nie jesteśmy oderwani od świata. Nie żyjemy w próżni. Każdego dnia jesteśmy wystawiani na wpływy innych i ich pomysły. Począwszy od książek, muzyki, filmów, seriali czy programów internetowych.W czym tkwi sęk? Nie możemy odciąć się kompletnie od świata, ale możemy wybrać kto i co będzie na nas wpływać" więc przebywając w paznokciowym świecie, otoczone blogami paznokciowymi, filmikami, tutorialami, trudno się odciąć kompletnie. co byśmy nie zrobiły, można powiedzieć, że to już keidyśtam było, w tej czy inej postaci :)

      Jak jest w jednym miejscu za dużo bab to na bank będzie zadyma (znam to z autopsji- 220 lasek na moim kierunku studiów, żadnego chłopa :)

      Usuń
    2. 220 bab? Bohsze!
      Ja byłam w liceum w żeńskiej klasie i już atmosfera bywała gęsta :D

      Usuń
  7. Zgadzam się z kobietkami powyżej - tworzymy taką (nie)małą wirtualną społeczność i jak wszędzie są różni ludzie. Dla mnie malowanie paznokci i blog to hobby, relaks po pracy, więc musi być przyjemnie. Staram się omijać osoby, które tworzą jakieś dziwne sytuacje, narzekają na inne blogerki. Chociaż nie poznałam żadnej z blogowych "koleżanek" w realu, to mam wrażenie, że to głównie bardzo sympatyczne osoby.
    Co do kopiowania i inspiracji - niektóre dziewczyny nie rozumieją różnicy między nimi. I zgadzam się - zwykła uczciwość wymaga wspomnieć, że to nie jest własny pomysł, chociaż zdarza się, że ktoś nieświadomie zrobi coś podobnego - wtedy jest usprawiedliwiony ;-) W necie są miliony zdobień...
    P.S. Wydaje mi się, że kot chce być po prostu Twoim partnerem zdjęciowym i dlatego wskakuje do light-boxa :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha kot uwielbia kartony, wskakuje nawet do takiego po małej paczce, albo po butach :))
      Pewnie, że czasem ktoś nieświadomie zrobi zdobienie jak ktośtam, ale wtedy to wiadomo, że luz, gorzej jak ktoś doskonale wie, ale nie ma odwagi żeby się przyznać bo to taka ujma na honorze, wiesz o co chodzi :)

      Usuń
  8. Gdybym ja usiadła do posta, co mi się nie podoba w blogosferze pewnie napisałabym książkę. Ja ostatnio więcej się wkurzam niż cieszę czytając posty na grupach lub oglądając blogi. Mnie bardziej od odtwarzania cudzych prac denerwuje kopiowanie stylu prowadzenia bloga oraz pozycji fotografowania.. co chwilę widzę kopie innych blogów, takie same układy rąk i takie samo tło... zaczyna brakować indywidualności. Kolejna sprawa to branie wszystkie co Ci dadzą do recenzji... blogi wypełnione wyłącznie produktami otrzymanymi a nie kupionymi, ile razy kupiłam coś co było polecane a okazywało się bublem, najczęściej były to recenzje produktów otrzymanych.. Obecnie również widzę wysyp reklam firm robionych przez blogerki, na ich fanpage'ach jest więcej zachęcania do zakupów na różnych stronach niż samych paznokci... Mogłabym tak godzinami tu wymieniać.. Przez to wszystko ciągle walczę z sobą, cały czas mam ochotę skończyć z blogowaniem i w zasadzie "działam" już na siłę...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, przypomniałaś mi jeszcze o milionie recenzji produktów współpracowych- nieważne czy prawdziwe, ważne że za darmo. Nie ufam już blogerkom, które potrafią dodać po 25 postów na miesiąc (skąd one cholera mają na to czas?!) i jak ufać recenzji która polega na jednorazowym maźnięciu się produktem po ręce i voila. Ciężko uwierzyć, że wszystkie te produkty są rzetelnie zrecenzowane... Nie porzucaj blogowania, bo co będziemy wtedy czytać ?;( chlip

      Usuń
    2. dlatego ja niemalże zrezygnowałam z recenzji kosmetyków i ukierunkowałam swojego bloga na bardziej paznokciowy. Byłam na kilku spotkaniach blogerek i dostałam masę kosmetyków, część zrecenzowałam a część oddałam, nie da rady tego przerobić. Na dzień dzisiejszy stwierdzam że takie spędy mnie nie interesują, chyba że będzie to spotkanie czysto lakieromaniaczkowe. A co do dziewczyn, aferek itd to niestety już niejednokrotnie się przekonałam że laski są zawistne, więc wolę otaczać się facetami, bo są szczerzy.

      Usuń
    3. Ja zdecydowanie wolę blogi tylko paznokciowe bo na tych kosmetycznych zauważyłam też taką tendencje "zrecenzuję co dostane" i dziewczyny gdzieś tam się w tym zatracają później, niestety

      Usuń
  9. Co do light-boxa to polecam go zrobić z jakiegoś materiału który przepuszcza światło.

    Co do pazurków inspirowanych to mam ich zrobionych całe mnóstwo, najczęściej inspiruje się lucystash. Wiem że czasami dziewczyny też inspirują się mną i wcale nie mam nic przeciwko, ba nawet chętnie oglądam co też stworzyły :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę udoskonalić swojego lightboxa bo szkoda żeby leżał i się marnował :P

      Usuń

Dziękuję za wszystkie komentarze :) Są one dla mnie motywacją do dalszej pracy :) Na komentarze odpowiadam pod danym postem, więc możesz śmiało zajrzeć za jakiś czas :) Jeśli hejtujesz- miej odwagę się podpisać :)