W sumie to nie wiem czy już kiedyś robiłam takie klasyczne half moony? na pewno robiłam takie trójkątne, ale te owalne? Chyba nie. Najpierw próbowałam z paskami do frencza, ale zdenerwowały mnie, więc skończyło się na malowaniu ręcznym, a co mi tam.
W jego środku namalowałam takie jakieś zawijaski, a pod te "moony" dodałam glitteru (to ten sam co w poprzednim zdobieniu, tak się prezentuje z bliska. Blink blink!)
Mięta, biel i złoto to chyba dobre połączenie, nie? ;)
Jakie piękne! I jakie idealne, ja potrzebowałam pomocy naklejek :)
OdpowiedzUsuńTen środkowy podoba mi się najbardziej ;)
OdpowiedzUsuńja te maluję takie rzeczy ręcznie bo nie mam cierpliwości do naklejek ;p ładnie wyszły :)
OdpowiedzUsuńMam ten sam kolor lakieru! Cudny jest!:) piekne polaczenie
OdpowiedzUsuńjaki ładny odcień, ja jeszcze ani razu nie robiłam takich half moons :)
OdpowiedzUsuńŁadne :) Ja też odręcznie malowałam, z paskami albo innym czymś byłoby jeszcze więcej zabawy niż to potrzebne :D
OdpowiedzUsuńbardzo ładne zdobienie, ale osobiście nie przepadam za half moon :)
OdpowiedzUsuńŚlicznie^^, ja mam kółeczka do half moon pewnie za jakiś czas wykorzystam ;)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie bardzo dobre połączenie :)
OdpowiedzUsuńta z GR to jedna z moich ulubionych miętek ever! świetne połączenie kolorów i wzorów :)
OdpowiedzUsuńLooove that Golden Rose polish. Very sweet color! Your mani turned out great :-)
OdpowiedzUsuńJakie śliczne mani, ta miętka wygląda cudownie <3
OdpowiedzUsuń