8 kwietnia 2017

Zaręczyny i żeńskie narządy płciowe [+18]

Hej. Czytam obecnie pewną książkę i tak mnie ona poruszyła, że muszę się tym podzielić, no muszę bo nie wytrzymam :D Zacznijmy od lżejszego kalibru- zaręczyny w literaturze kobiecej:
"Wins pamiętał dobrze zaskoczoną minę Izabelli, gdy wkroczyła ze szpitalnego holu wprost na czerwony dywan wysypany białymi kwiatami. Na końcu ukwieconej drogi klęczał on z wyciągniętą w jej stronę dłonią, w której trzymał zaręczynowy pierścionek. Cały personel wyległ na przedszpitalny podjazd. Pielęgniarki płakały, lekarze klaskali i wiwatowali. Nie mogła mu wtedy odmówić".
<rzyg>
Też Wam lekarze klaskali jak się zaręczaliście pod szpitalem?? :D
Nie dziwie się, że śmiertelność w szpitalach rośnie jak cały personel wychodzi na podjazd żeby płakać i wiwatować :D
Ja pierdole. brakuje tylko kierowcy autobusu :D
Co najlepsze- w poprzedniej scenie Bella trafiła do szpitala z rozwaloną głową i założyli jej 31 szwów, CZYLI kobieta wychodzi obolała ze szpitala, twarz posiniaczona, głowa owinięta bandażem, a ten idiota jej się oświadcza na oczach całego szpitala. No co on ma w bani ?!  jeszcze mogli se zaręczynową sesję pierdyknąć, wiecie...karetki na sygnale, ona w bandażach, on klęczy na czerwonym dywanie, obok sanitariusz trzyma jej kroplówkę.......
Dobra, przejdźmy dalej zanim mnie wyobraźnia poniesie jak tą autorkę :P