Hej dziewczyny, znacie to?:> Jest niedziela, obiad zjedzony, naczynia pozmywane. Myślicie sobie:"wreszcie pomaluję paznokcie"(pomysł w głowie od tygodnia, tylko czasu nie było). Siadacie do biurka i się zaczyna ! Malowanie, zmywanie, malowanie, zmywanie. No kurczę nie wychodzi, ale jak to ?! w głowie wyglądało łatwo :P Wreszcie się wkurzacie, zmywacie wszystko i malujecie paznokcie na jeden kolor! Taka sytuacja przydarzyła mi się wczoraj. Ale, ale... Na biurku leżał pędzelek do one stroke, a że miałam już rozrobione farbki to chciałam sobie "spróbować" jakichś kwiatków. I wyszło ! Nawet dobrze wyszło.